Bardzo lubię spędzać z rodziną czas na mojej działce za miastem. Mamy tutaj blisko las i łąkę. Działka znajduje się z dala od innych domostw, dzięki czemu możemy cieszyć się intymną atmosferą. Niestety, takie miejsca mają również swoje „ciemne strony”. Jedną z nich są insekty, które mogą atakować człowieka. Wśród nich chyba najbardziej niebezpieczne są kleszcze.
Czy moją córkę ugryzł kleszcz?
Pewnego dnia, kiedy byliśmy na działce, zawołałam córkę do domu na obiad. Wcześniej bawiła się ona na łące w puszczanie latawca. Zauważyłam, że na przedramieniu ma ona silnie zaczerwienione znamię. Nie przypomniałam sobie, żeby miała w tym miejscu pieprzyk. Szybko odkryłam, że to chyba kleszcz. Zanim się jednak zorientowałam, czy to na pewno ten insekt, córka rozdrapała sobie rankę w miejscu potencjalnego ugryzienia. Wiedziałam, że taki rumień to pierwszy objaw ugryzienia kleszcza. Miejsce było jednak tylko delikatnie zaczerwienione, dlatego postanowiłam trochę poczekać. Wiedziałam, jak niebezpieczne mogą być kleszcze – objawy ugryzienia mogą pojawiać się nawet do kilku miesięcy po ugryzieniu. Kiedy po kilkunastu minutach córka nie przestała narzekać, że miejsce ugryzienia ją boli, a w dodatku poczuła się ogólnie osłabiona, od razu zdecydowałam się z nią udać do lekarza. Na miejscu okazało się, że na szczęście wszystko jest w porządku.
Po wykonaniu kilku badań, lekarz zapewnił mnie, że powinno być dobrze. Zwrócił on jednak moją uwagę właśnie na fakt, jakie objawy mogą występować w późniejszych okresach po ukąszeniu przez kleszcza. Powinnam natychmiast wrócić do niego z córką jeśli ta zacznie cierpieć na bóle głowy kości, głowy, stawów, a także będzie miała choćby lekkie zaburzenia wzroku, słuchu lub równowagi. Musiałam ją teraz bacznie obserwować.